Świdnica/Kudowa-Zdrój: Sakralna przestrzeń wtorek, 28 kwietnia 2009, 12:00 Dodał: (Admin) O Zwyczajach, obrzędach i postawach związanych z kapliczkami i krzyżami przydrożnymi ziemi kudowskiej z Ks.prof. Tadeuszem Fitychem rozmawia Tomasz Pluta.
| Nisza w Kudowie-Zdrój | Tomasz Pluta – Księże Profesorze, co za przesłanie kryje się w przydrożnych kapliczkach, krzyżach? Jakie funkcje pełniły na przestrzeni lat te ludowe dzieła?
Ks. prof. Tadeusz Fitych - Gotycka katedra, przydrożna kapliczka, krzyż... to nic innego, jak tylko znak najgłębszej ludzkiej aspiracji, tęsknoty i woli oraz sakralna przestrzeń przyjaźni pielęgnowanej z Bogiem i ludźmi. W kulturze ludowej i pobożności, przez wieki, pielęgnowaną była świadomość, że kapliczki i krzyże chronią miejscową ludność przed zarazą, morowym powietrzem, pożarem, powodzią... Postrzegane w całej ich liczbie, kapliczki i krzyże stanowiły dla miasta, wioski i osady swego rodzaju niewidzialny mur obronny - “twierdzę zewnętrzną” (por. św. Teresa Wielka).
Nic dziwnego, iż były one nie do przecenienia nie tylko z religijnego punktu widzenia. Stanowiły swego rodzaju „receptę na życie”, a zarazem spełniały ważną funkcję socjalizacyjną. Były zarówno miejscem wspólnotowych modlitw, wyznacznikiem standardów moralności i solidarności chrześcijańskiej, katalizatorem zwyczajów oraz kultury patriotyczno-narodowej. Przydrożne kapliczki i krzyże usytuowane na kresach wsi, pełniły w przeszłości ważną funkcję kultową i kulturową oraz co istotne, uzmysławiały mieszkańcom rzeczywistość bycia jednym organizmem, wspólnotą - “polis”, naznaczoną starotestamentalną kulturą pielgrzymującego ludu doświadczającego wielu znaków konkretnej opieki ze strony Boga Ojca. W konsekwencji wyznaczały m.in. “świętą granicę” chroniącą mieszkańców miejscowości przed wszelki złem ze strony “ojca kłamstwa”, wszelkich rozłamów, różnych form przemocy i agresji.
W praktyce, m.in. powracający do wsi przestępca, nawet po odbyciu kary, nie mógł tej granicy przekroczyć bez pojednania się z Bogiem i zadośćuczynienia poszkodowanym (uprzednio podobnym celom służyły średniowieczne krzyże pokutne). Ze wsi, poza ową “świętą granicę” wyrzucano wszystko co miało cechy złe, ciała samobójców, niechrzczonych dzieci, przestępców, dziewczęta i kobiety uważane za nierządnice. W pobliżu krzyży i kapliczek uprzednio zanoszono modlitwy w intencji grzeszników, a także udzielano im braterskiego upomnienia. Kapliczki często stawały się punktami krystalizacji miejscowych obyczajów związanych z całoroczną obrzędowością i moralnością (to w ich bliskości m.in. “sporządzano baty złodziejom”; wymierzano karę źle prowadzącym się dziewczętom, itd.).
W nowożytnym Rzymie papieże wraz z e swym dworem,, w procesji na czele której niesiono krzyż, do bram miasta, odprowadzali legatów i nuncjuszy udających się z eklezjalną misją do władców i narodów europejskich. Z podobnego typu kulturą spotykamy się u w okresie XVII- początków XIX w. Wśród ludności wiejskiej.
Do krzyży u wylotu i na rozwidleniach dróg lub do granicznej kapliczki, mieszkańcy odprowadzali wszystkich opuszczających wieś. W tych miejscach żegnano odchodzących na wojnę, na emigrację za chlebem, wyjeżdżających do szkół, poborowych idących do wojska czy też na wojnę, a także udających się na pielgrzymkę. W otoczeniu kapliczek przeżywano też radosne wydarzenia. Gromadzono się przed nimi dla zbiorowych rodzinnych fotografii np. przy okazji uroczystości weselnych (m.in. przykładem była niezidentyfikowana rodzina nowożeńców fotografująca się przy kapliczce w Jakubowicach).
- Z jakich powodów stawiano kapliczki i krzyże, czy pełniły one jeszcze inne funkcje?
- Mała architektura sakralna, w sposób pośredni, przyczyniała się do wypierania kultów pogańskich (w przeszłości kapliczki stawiano na takich miejscach) i neopogańskich oraz “neutralizowała” tzw. “miejsca gdzie coś straszy”. Mówiąc o intencjach i motywach działania fundatorów, to wznosili je m. in. jako: 1.) - sufragium dla zmarłych (nieszczęśliwe wypadki, epidemie); 2.) - wyraz prywatnej pobożności; 3.) - na rzecz obrony i wyznania wiary; 4.) - dla potrzeb lokalnej wioskowej liturgii; 5.) - czy też jako swego rodzaju religijno-moralne “drogowskazy”. Na co dzień przydrożne kapliczki i krzyże traktowano niemalże tak, jak w kulturze prawosławnej czci się ikony, czyli nawiązując osobową relację z Jezusem Ukrzyżowanym i postaciami świętych. Stąd z jednej strony przechodzący w pobliżu krzyży i kapliczek, na znak pozdrowienia i krótkiej modlitwy zdejmowali przed nimi nakrycie głowy, przyklękali i czynili znak krzyża, a z drugiej także ich otoczenie obejmowano szczególną troską i szacunkiem, jako swego rodzaju “duchowy azyl” oraz teren uświęcony modlitwą. Nic dziwnego, iż w miarę posiadanych możliwości, krzyże i kapliczki wielokrotnie naprawiano. Nawet po zmianie tutejszych mieszkańców, w okresie powojennym, wiele rodzin pochodzących z kresów wschodnich, spontanicznie dbało o wszystkie kapliczki, stawiając pod nimi kwiaty polne i świece.
źródło: Niedziela Świdnicka, nr 17 (133) - 26 kwietnia 2009
Dziękujemy Redakcji "Niedzieli Świdnickiej" za udostępnienie powyższego wywiadu
POLECAMY:
„Boże młyny”: krzyże i kapliczki przydrożne na pograniczu kudowsko-nachodzkim - wystawa fotograficzna
Zamieść poniższy banner na swojej stronie www
|